Piotr śledził oferty czeskich nieruchomości z tego rejonu od pół roku. Ja traktowałam to raczej jako niegroźne hobby. Kiedy zadzwonił z pracy, że ZNALAZŁ i że potrzebna jest natychmiastowa decyzja, poprosiłam o zdjęcie. Pół godziny później wpatrywałam się w obrazek wielkości pudełka od zapałek. Wystarczyło by podjąć decyzje.
wtorek, 4 maja 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz